Kobieta Anniel: Magda Rams

Delikatna w życiu, za to w pracy mocna jak skała. Z klarowną wizją, tego co chce robić i jak. Ufająca swojej intuicji i rozkochana w Bałtyku mama 8-letniej Loli i 11-letniego Mikołaja oraz trzecia bohaterka cyklu Kobieta Anniel, efektu współpracy z marką Anniel. Magda Rams, poznajcie się.

Stworzyła dwie marki, które nie muszą bać się konkurencji: Kids on the Moon dla dzieci i By The Moon dla kobiet. Z każdą kolekcją mówi o pragnieniach i troskach, które przychodzą na myśl jej małym i dużym odbiorcom, wsłuchuje się w ich głosy i tworzy dla nich coś specjalnego. Już niebawem na targach Playtime, które zadzieją się pod koniec stycznia, pokaże najnowsza kolekcję. A u nas zgodziła się pokazać ulubione zakątki swojego domu, przedmioty, które miłuje, i gromadzone przez lata buty Anniel, które traktuje z wielkim namaszczeniem, a przez to wszystko – także kawałek siebie.

Jesteś jedną z aktywniejszych osób w modowej branży, która przy okazji bardzo dba o swoją prywatność. To pierwszy materiał, w którym zgodziłaś się pokazać kawałek swojego domu. Jak ważne jest dla ciebie oddzielenie sfery prywatnej od zawodowej i jak udało ci się postawić taka wyraźną kreskę pomiędzy nimi?

Bardzo lubię moją pracę i bardzo lubię moje życie prywatne. Praca mnie angażuje, również emocjonalnie. W życiu prywatnym też dużo się dzieje. Żeby czerpać przyjemność z jednego i drugiego, staram się zachować dystans i proporcje, ponieważ moim zdaniem każda z tych sfer to zupełnie inny świat. Chociaż i tu, i tu otaczają mnie dzieci. Praca jest indywidualnym skupieniem. Koncentracją na własnych myślach. Przetwarzaniem ich na pomysły, idee. Jest kreacją, którą dzielę się ze światem. To ta część mnie, którą chcę pokazać. Jest w nich bardzo dużo mnie. A życie prywatne jest po prostu prywatne. Jest przestrzenią, w której mniej jest kreacji, a więcej relacji; przestrzenią w której szukam intymności, czasu tylko dla siebie, dla dzieci, rodziny i przyjaciół. Dla swoich innych zainteresowań, podróży, spotkań towarzyskich. Zawsze byłam zamkniętą osobą, a więc to wszystko wina charakteru. Otworzyłam się bardziej dopiero, gdy zostałam mamą i zaczęłam angażować się w życie dzieci, troszczyć się o nie, pokazywać im świat. Ale jako osoba trochę już rozpoznawalna chętnie wspieram innych twórców. Dziewczyny z Anniel to taka właśnie relacja. Znamy się z liceum i po latach nasze drogi zeszły się w życiu zawodowym. Cudowna koincydencja.

Twoje kolekcje zawsze wyobrażają myśl lub zjawisko, które w danym momencie jest ci bliskie. Nad ich realizacją pracujesz z pieczołowicie dobraną grupą ludzi, profesjonalistów w swojej dziedzinie, co pokazuje, że patrzysz na modę szeroko i traktujesz ją poważnie, trochę dokumentalnie, jak obraz czasów, w których żyjemy. 

Tak, to prawda, że projektowanie jest dla mnie czymś więcej niż tylko wymyślaniem ubrań na kolejny sezon. Staram się nadać swojej pracy większy sens, przekazać dodatkowe wartości. Przemycać hasła, uwrażliwiać, zachęcać. Do marzeń, do bycia niezależnym, do czytania, do poznawania, do innego spojrzenia na świat. Nie wystarczyłoby mi robienie kolekcji bez kreowania wokół nich historii. Każda ma swój tytuł, myśl przewodnią, przekaz. Inny sposób prezentacji, innych twórców zaangażowanych w jej powstanie. Bardzo miło jest angażować do swoich realizacji osoby, których twórczość się ceni. Od artystów, grafików, fotografów, reżyserów po ciekawe osoby, które nosząc nasze ubrania, wspierają Kids on the Moon.

Czy możesz opowiedzieć o kwestiach, zjawiskach, problemach współczesnego świata i zawirowaniach społecznych, które w tej chwili chodzą ci po głowie i będą miały wpływ na następne kolekcje?

Po głowie chodzi mi zawsze wiele pomysłów. Myśląc o kolejnym sezonie, wybieram te, które są ważne przede wszystkim dla dzieci. Czuję odpowiedzialność, pracując dla nich, mam świadomość wpływania na ich codzienność. Kolejny pomysł rodził się po części dzięki moimi dzieciom. To, co przekazujemy im jako rodzice, stało się przekazem kolejnej kolekcji – bycie eco friendly. Zaskoczyło mnie poważne podejście dzieci do środowiska, natury i zwierząt. Ich empatia i chęć, a nawet potrzeba dbania o to, co wokół nas i co pozostanie wokół nich w przyszłości. Tak powstał kolejny pomysł na kolekcję mówiącą do dzieci o ekologii, naturze, zwierzętach.

Szczęściarze, którzy wybierają się na targi Playtime, będą mieli okazję ją zobaczyć przed wszystkimi. Ciekawi mnie, na jakie kobiety zwracasz uwagę, idąc ulicą? 

Odróżniające się, inne. Pewne siebie i stylowe. Te bardzo kobiece noszące męskie spodnie. I buty na płaskim obcasie!

Jak o siebie dbasz, jaką pielęgnację regularnie stosujesz?

Chyba jestem przykładem minimalizmu w tych sprawach. Używam naturalnych kosmetyków: krem, balsam – mamy taki rodzinny zestaw marki Yope. Mam oczywiście ulubione perfumy, zawsze używam tych samych czyli Black Orchid Toma Forda. Bardzo rzadko się maluję, najchętniej zmieniam fryzury. Noszę też głównie naturalne tkaniny. Bardzo dużą wagę przywiązuję do zdrowego odżywiania.

 

Co cię odstresowuje? Co daje poczucie komfortu?

Wyjazdy. Choćby na chwilę, niedaleko. Dają mi zwykle duży oddech, spokój i nowe spojrzenie. Bardzo mnie inspirują nowe miejsca, zapachy, kolory. Komfort dają mi dzieci i mąż. Z nimi jest najlepiej.

Jak spędziliście Święta?

Zawsze spędzamy je nad morzem z rodziną. Dzieci uwielbiają dom moich rodziców, gdzie spędzają większość wakacji. Mamy swoje ulubione miejsca, plażę. Zimą morze jest piękne.

KWESTIONARIUSZ ANNIEL

Twoja największa pasja? Projektowanie.
Guilty pleasure?  Wielogodzinne seriale.
Ukochane comfort food? Delikatne japońskie smaki.
Ulubiona książka? Najchętniej czytam o życiu innych, czyli biografie niezwykłych ludzi.
Ulubiony magazyn?  „Milk”.
Ulubiona płyta? Ostatnio słucham bardzo dużo utworów, do których wróciłam ze względu na dzieci. Chcemy im jak najwięcej różnorodnej muzyki przedstawić, wyrobić trochę ich muzyczny gust. I to działa. Dodatkowo cenię artystów konsekwentnych i wszechstronnych. Bardzo cenię twórczość, nie tylko muzyczną, Björk i Davida Bowiego.
Ulubiony kosmetyk? Krem do rąk.
Ulubiony zapach? Rozmarynu, w każdej postaci.
Ulubiony film? Najnowszy Kids on the Moon na lato SS 19. Zagrały tam, między innymi małymi cudownymi aktorami, moje dzieci.
Ulubiona marki modowe? Love Stories i Isabel Marant. Bardzo cenię też Anię Orską, koleżankę z ławki z Liceum Plastycznego.
Ulubiona marka meblarska? Klasyki designu z lat 50.
Ulubieni architekci? Architekci modernizmu.
Ulubiona dyscyplina sportu? Pływanie, ale w morzu.
Twój ulubiony model Anniel? ANNIEL MULE NIX. Ale mam też kilka innych modeli (śmiech).

*

Magda wybrała model ANNIEL MULE NIX.

Magda Rams – projektantka i założycielka marek Kids on the Moon i By The Moon. Ukończyła Liceum Plastyczne ze specjalizacją tkaniny i Europejską Akademię Sztuk na kierunku grafika. Mama Loli i Mikołaja. Pochodzi znad morza, obecnie mieszka na Żoliborzu.

Koszyk0
Nie ma produktów w koszyku
Kontynuuj zakupy
0